Patelnia GreenPan - test. Omlet z wiśniami.

13:58 Kinga ⚬ Yummy Lifestyle 4 Comments

Jakiś czas temu dostałam propozycję przetestowania patelni GreenPan z ceramiczną powłoką Thermolon. Zaciekawiona opisem sprzętu GreenPan na stronie producenta, zgodziłam się przeprowadzić test i opisać otrzymaną patelnię na blogu. I muszę powiedzieć, że popełniłabym duży błąd odrzucając tę propozycję. Od razu chcę zaznaczyć, że ocena jest subiektywna, nie podyktowana korzyściami finansowymi płynącymi z recenzji, gdyż takich mieć nie będę. Ot, dobry produkt wart jest polecenia! Ale do rzeczy....


Pierwsze wrażenie po otworzeniu pudełka: elegancka, porządna patelnia. Ta, którą otrzymałam pochodzi z linii Kyoto. Jest dość ciężka, ma bardzo wygodny uchwyt, który, jak się okazało później, wcale się nie nagrzewa, co jest niewątpliwą zaletą. Dwie z trzech serii naczyń do gotowania i smażenia marki GreenPan nadają się do używania na kuchenkach indukcyjnych - kolejny plus. W opakowaniu znajduje się instrukcja obsługi i konserwacji. Przeczytałam. Zgodnie z instrukcją przemyłam patelnię, osuszyłam, postawiłam na kuchence i zaczęłam używać. Z każdym kolejnym użyciem coraz bardziej ją lubiłam i teraz, po miesiącu użytkowania mogę ją pochwalić. 


Patelnia zadebiutowała przy okazji przyrządzania Bardzo czosnkowego spaghetti ze szparagami zapiekanymi w boczku. Wtedy podsmażałam na niej czosnek, później szparagi w boczku, na końcu podgrzewałam całe danie. Ocena - piątka z plusem. Nic się nie przypaliło ani nie przykleiło do patelni, makaron mogłam swobodnie mieszać, ponieważ nie przywierał. 


Drugim daniem przygotowanym na patelni były Koperty z piersi z kurczaka nadziewane botwinką i zapiekane w boczku. I znów pozytywne odczucia. Farsz podsmażony na patelni znów nie przywarł do jej  powierzchni, a boczek pięknie się zrumienił, ale nie przypalił. Kolejny + dla testowanego sprzętu. 


Na patelni GreenPan przygotowywałam też kilka razy wszelkiego rodzaju placuszki i omlety. Niewątpliwą zaletą jest to, że można je smażyć bez użycia tłuszczu - ponownie muszę napisać, że  nic do niej nie przywiera i nie przypieka się, Naleśniki śniadaniowe wg Jamiego Olivera należycie się zrumieniły. Jednakże ponieważ lubię, gdy owe placuszki mają lekko chrupiące brzegi, smażyłam je także na oleju rzepakowym. Olej się nie spalił, placki również. Podsumowując - Patelnia GreenPan to sprzęt doskonałej jakości, potrawy smażone na niej nie przywierają do jej powierzchni, nie przypalają się i co ważne, korzystając z niej można nie używać tłuszczu wcale, bądź w bardzo małej ilości. Nie pozostaje nic innego, jak tylko korzystać z radością :) Zainteresowanych większą ilością informacji o marce zapraszam na stronę GreenPan.
A dla tych, którzy patelnię nabędą, na początek przygody polecam przepis na Puszysty omlet z wiśniami. Idealny na śniadanie, mój ulubiony. Poza tym jest to 'danie', które zapoczątkowało moje samodzielne działania w kuchni, więc przepis jest dość sentymentalny ;)


Puszysty omlet z wiśniami
Składniki:
  • 2 jajka
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka cukru waniliowego
  • 2 łyżki mąki
  • garść wiśni, wydrylowanych
  • 1 łyżeczka oleju rzepakowego
Sposób przygotowania:
Białka oddzielić od żółtek, ubić na puszystą pianę ze szczyptą soli. Następnie dodać żółtka i wymieszać. W masę jajeczną delikatnie wmieszać cukier i mąkę. Na rozgrzaną patelnię wlać olej rzepakowy, po minucie wylać ciasto, na powierzchnię wyłożyć wiśnie. Gdy powierzchnia omletu będzie prawie sucha przewrócić go na drugą stronę i smażyć jeszcze chwilkę do przyrumienienia. Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem.

SMACZNEGO!

4 komentarze :

  1. Też mam patelnię greenpan, choć nie z testów, był to mój osobisty zakup i jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o! ocena 'użytkownika z wyboru' to najlepszy dowód na to, że nie kłamię :)

      Usuń
  2. Ja też dostałam tę patelnię do testowania i bardzo miło mi się czytało, że ktoś potwierdza moje zdanie :) Chyba telepatycznie 'zgadałyśmy się' z tymi recenzjami, bo u mnie pojawiła się wczoraj na blogu ;) A omlet na pewno przygotuję, bo wygląda pysznie :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. też bym ją chętnie przetestowała ;) Bardzo apetyczne rzeczy na niej robiłaś :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać co myślisz!