Czy aksamit można wlać do szklanki?/ Roasted vegetables creamy soup.

18:21 Kinga ⚬ Yummy Lifestyle 25 Comments


W kuchni lubię eksperymenty: łączenie smaków i różnych kuchni, kontrasty barw i faktur.  Nie od dziś mam istnego fioła na punkcie przeglądania przepisów w sieci i zestawiania ich później w nową potrawę. Czasem wpadam na iście genialny pomysł, wydaje mi się, że będzie to genialna rewolucja na talerzu. Zaraz potem jednak przeszukuję internet i z wielkim rozczarowaniem stwierdzam, że niestety ktoś już kiedyś wpadł na tak samo genialny pomysł. Duma trochę słabnie, ale mimo wszystko jakiś poziom satysfakcji pozostaje. Tak było z dzisiejszą potrawą. Wydawało mi się, że odkryłam kulinarną Amerykę, ale myliłam się, bo na polskich blogach występowała ona już niejednokrotnie. Natomiast do tej pory nie widziałam aż takiego zachwytu mojej współlokatorki i tak zajadającego się Pana Be.


Wracając więc do tytułowego pytania... Czy aksamit można wlać do szklanki? Odpowiadam. Można! Co więcej, można go zjeść, cieszyć nim oko i podniebienie! Taka właśnie jest Czerwona zupa-krem z pieczonych warzyw. Gładki krem o intensywnym zapachu, smaku i kolorze. Muszę przyznać, że w czasie pieczenia warzyw przez 10 minut stałam przy piekarniku i wdychałam ich obłędny zapach. Z ręką na sercu mówię: można się zakochać! :)


Czerwona zupa-krem z pieczonych warzyw

Składniki:
  • 1,5 kg pomidorów
  • 1 czerwona papryka
  • 1 pomarańczowa papryka
  • 2 średnie czerwone cebule
  • 1 główka czosnku
  • 2 szklanki bulionu
  • oliwa z oliwek
  • przyprawy: pieprz, słodka i ostra papryka, oregano, bazylia, majeranek

Sposób przygotowania:
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. W międzyczasie pomidory i papryki umyć, obrać cebule. Z pomidorów wykroić twarde środki i przekroić je na pół. Z papryk pousuwać gniazda nasienne, pokroić na ćwiartki. Cebule pokroić w ćwiartki. Z główki czosnku odciąć 'czubek'. Warzywa układać na blachach wyłożonych pergaminem (czosnek zostawić w całości), skropić oliwą, posypać odrobiną pieprzu i ziół. Piec w piekarniku ok 50 minut. Następnie upieczone warzywa przełożyć do garnka (czosnek najpierw należy wyjąć z łupinek) i zmiksować za pomocą blendera, wlać podgrzany bulion, wymieszać. Doprawić odrobiną pieprzu i obu papryk, w razie potrzeby można odrobinę posolić i dodać szczyptę cukru. Zupę podawać z mini-mozzarellą i paluchami serowymi.

SMACZNEGO!


Rada: Będąc na I fazie diety South Beach zrezygnuj z podania paluchów serów

/English version.

Baked vegetables creamy soup
Ingredients:
  • 1,5 kg tomatoes
  • 1 red pepper
  • 1 orange pepper
  • 2 medium red onions
  • 1 head of garlic
  • 2 glasses of broth
  • olive oil
  • pepper, salt, paprika, chilli powder, oregano, basil, marjoram
Preparation:
Preheat the oven to 180 degrees. In the meantime, wash the tomatoes and peppers, peel onions. Cut out the seeds from tomatoes and peppers and cut tomatoes into halfs, peppers and onions into quarters. Cut off tip of garlic. Put vegetables on the baking sheet with baking paper on it , drizzle generously with olive oil, sprinkle a little bit of pepper and herbs. Put into oven and roast about 50 min. Then put baked vegetables into a pot (peel the garlic first) and mix with a blender. Pour heated broth, season with paprika and chilli powder add, a little salt and a pinch of sugar, mix together. Served with a mini mozzarella balls and and cheese sticks.

Please, feel free to leave a comment in English. I'll be very pleased :)

25 komentarzy :

  1. Zupa z pieczonych warzyw? Brzmi smakowicie, koniecznie muszę zrobić. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy przepis, chętnie bym zjadła taką zupę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba pomysł na tą zupę. Jestem pewna, że mi też bardzo by smakowała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny przepis, zdjęcia i tytuł! Wszystko och i ach - zachwycam się, bardzo!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. od kilku (a może już kilkunastu) dni mam taką przeogromną ochotę na zupę krem.. myślałam najbardziej o dyniowo marchewkowej, ale ta Twoja tak pysznie wygląda, że już sama nie wiem którą zrobic.. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Obłęd! Szaleństwo!!! chcę to :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mniam, poproszę o dużą porcję. Abym mogła dodać przepis do podsumowania akcji Warzywa psiankowate konieczne jest umieszczenie w nim banerka akcji lub linku do zaproszenia http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/?p=2285

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie smak dla mnie;)cudownie kremowy rarytas!

    OdpowiedzUsuń
  9. Musze wypróbować, bo wygląda pysznie!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę idzie jesień, bo coraz częściej mam ochotę na takie właśnie gorące i gęste zupy. Piękna zupa w jesiennych kolorach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. tak, do mnie ta zupa też przemówiła :-) szczególnie zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam pieczone warzywa, a Twoja zupa prezentuje się nieziemsko.. bardzo chętnie bym taką zjadła, aksamitne mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zmiksowane pieczone warzywa?
    Toż to rozpusta w najczystszej postaci!
    Kocham zupy, a ta jest baaardzo do kochania :)
    PSss... świetne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ach, ale mam ochotę na taki kremik :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. The red cream soup is new for me and Im really gonna try this tonight.

    OdpowiedzUsuń
  16. Właśnie odkrywam świat pieczonych warzyw, z których można przygotować zupę. Chętnie skorzystam z Twojej propozycji:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam blogi kulinarne, które mają tak fajen zdjęcia jak Twoje :)

    OdpowiedzUsuń
  18. CUdna :) Ja robiłam niedawno z pirczonej papryki, to jest zupełnie inne doznanie smakowe, kiedy się warzywa upiecze, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  19. Absolutnie rewelacyjny przepis! Postaram się wypróbować przy najbliższej okazji - czyli niedługo:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Looks delicious, thanks.

    You are welcome to join in my food blogger event THE SOUP KITCHEN, here all bloggers are welcome, hope to see you participate soon.

    OdpowiedzUsuń
  21. Sprawdzone. Zróbcie tę zupę koniecznie! Zapach pieczonych warzyw jest bezcenny! Tylko mam parę pomysłów na modyfikacje na przyszłość:
    -obrać warzywa po upieczeniu (zwłaszcza pomidory), bo niby zblendowałam ale zostały takie małe wredne skórki;
    -jak na mój gust i żołądek, niestety zastąpiłabym paprykę pomidorami lub innym warzywem, kiepsko ją trawimy, odbijała nam się :(
    -byłam "zmuszona" zastosować pestki z dyni jako element chrupiący, ponieważ przepis okazał się tak świetny i popularny, że nie mogę nigdzie kupić paluchów (zawsze były pyszne w biedronce, na maśle i z bardzo krótkim składem, lecz w moich dwóch okolicznych stonkach ich nie znalazłam);
    -użyłam dużej mozzarelli, pokrojonej, prawdopodobnie z tego samego powodu, z którego nie kupiłam paluchów ;)
    -od tej pory WSZYSTKO będę robić z pieczonych warzyw :) zacznę od sosu pomidorowego.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu! Bardzo się cieszę, że zupa Ci smakowała :) Co do paluchów, najlepiej zrobić je samodzielnie :) To dosłownie 5 minut roboty, gotowe ciasto francuskie w Biedronce jest całkiem przyzwoite, tak samo w Lidlu, do tego9 kostka sera i przecier pomidorowy i gotowe :) Przepis jest podlinkowany powyżej ale jakby ktoś miał problem z odnalezieniem wklejam jeszcze tutaj: http://yummy-lifestyle.blogspot.com/2011/09/niezbednik-kuchenny-i-paluchy-serowe.html

      Usuń
  22. Bardzo chciałabym zrobić tę zupę, dla ilu osób wystarczy ta porcja?

    OdpowiedzUsuń

Daj znać co myślisz!